sobota, 30 kwietnia 2011

5 miesięcy bez papierosów!

Jak powiedziałem tak zrobiłem... Jeszcze końcem zeszłego roku postanowiłem sobie dać spokój z paleniem papierosów i udało się:) Całkowitego palenia uniknąć mi się nie udało, bo już po niespełna dwóch miesiącach zacząłem "odświętnie" (ostatnimi czasy nawet bardzo "odświętnie") palić sobie cygaretki, ale przez te pięć miesięcy jeśli chodzi o papierosy to "ani bucha" :) Ktoś mógłby stwierdzić, że cygaretki to to samo co papierosy, ale nie do końca - papieros smakuje o wiele inaczej. Pierwszego papierosa po tej blisko półrocznej przerwie zapalę sobie dopiero jutro. 

W ciągu najbliższych tygodni, zapewne wiele razy zostanę spytany o powód mego powrotu do nałogu, ale... To nie do końca jest nałóg. Nie palę zbyt dużo, a jeśli już to tylko dlatego, że lubię. Dla kogoś kto nigdy nie palił może to być trudne do zrozumienia, ale taka jest prawda: PALĘ BO LUBIĘ. Szkoda się rozpisywać na ten temat, gdyż jak już wcześniej zaznaczyłem, dla biernych palaczy, jak i tych nałogowych w pełnym tego słowa znaczeniu będzie to trudne do zrozumienia.

Mógłbym sobie dać spokój na dobre, ale... Brak mi motywacji. Mam jednak nadzieję, że kiedyś ją znajdę, a palenie papierosów urośnie do rangi "rytuału" praktykowanego od czasu do czasu podczas jakichś pogawędek z dobrymi znajomymi. Póki co jednak znowu będe palił... Gdzieś do jesieni, bo na zime planuje ponownie dać sobie z tym spokój:)