wtorek, 7 maja 2019

Masterpiece


Mistrzostwo... Naprawdę mocne. Coś niesamowitego. Nie żebym z jakiegoś osobistego powodu akurat to i akurat dzisiaj wrzucał, ot prześladuje mnie ta instalacja od chyba trzech lat, z wieloma osobami dzieliłem się już w rozmaitych sytuacjach tym obrazkiem, rzecz jasna chciałem dla jakiejś własnej satysfakcji zobaczyć to na żywo, przystanąć przy tej "sztuce", no ale w sumie nie ma stałego miejsca w którym bym ją zawsze znalazł i które mógłbym sobie zapisać na liście tych magicznych miejsc do odwiedzenia, a szkoda byłoby kiedyś o tym zapomnąć.

Takie nic, a tyle w tym przekazu. Piękne i zasmucające zarazem. Życiowe. Dodałem, żeby nie zapomnąć, no a mało rzeczy jest według mnie tak bardzo wartych pokazania jak właśnie to. Nie żebym bał się o swą pamięć, ale ostatnimi czasy wylałem ogrom wody na to koło młyńskie zwane życiem, nie wiedząc tak naprawdę jakie przyniesie to efekty i tak po prawdzie dopiero zaczyna sie ono kręcić... Heh...

Tymczasem... Cóż... Pójdę już, pójdę się gubić, choć gdzie indziej - być może - znalazłbym, bo jest gdzieś indziej jakieś życie, tak mówią, tak słyszałem; pójdę się gubić i... O tak. To najmocniej.

Brak komentarzy: