
Heh... Dzień wczorajszy mogę uznać za jeden ze szczęśliwszych w tym roku, a pod względem motoryzacyjnym -najszczęśliwszym w moim dotychczasowym życiu;) Otóż jakieś 20 godzin temu kupiłem samochód! Prawde mówiąc najbardziej cieszy mnie fakt, że jest on taki jaki chciałem. Nie było mowy o kompromisach, podobał mi się konkretny model danej marki i... Od wczoraj MAZDA MX-3 stoi przed moją chatą xD
Jeszcze półtora roku temu nie miałem zbyt dużego pojęcia o marce (że o modelu nie wspomne:P), ale wtedy dowiedziałem się, że ciotka chce sprzedać jakiś samochód... W kilka miesięcy później tj. początkiem listopada ubiegłego roku miałem okazję ten samochód oglądnąć i muszę przyznać, że "wpadł mi w oko". Rzeczjasna chciałem go kupić, no ale ciotka z różnych powodów zwlekała ze sprzedażą, równocześnie zapewniając mnie, że będe miał prawo pierwokupu. Tak mijały miesiące, a ja czekałem i czekałem... Minęły nawet wakacje, a ja nie dość, że nie miałem samochodu to na dodatek nadal nie brałem pod uwagę kupna innego. Wreszcie początkiem października po usłyszeniu od ciotki kolejnej daty, kiedy to ma mi sprzedać auto "na 100%", zrezygnowałem i rozpocząłem poszukiwania samochodu na własną rękę. Odwiedziłem giełdę na Rybitwach w Krakowie i niemal wszystkie komisy w promilu kilkunastu kilometrów, ale samochodu dla siebie nie znalazłem... Trudno bowiem było mi się zadowolić jakąś Corsą, Golfem czy Cinquocento:P Powoli jednak wpadałem w desperację i skłaniałem się już do kupna jakiegoś Golfa III... Ostatecznie jednak zrezygnowałem z samochodu - miałem zamiar wszcząć poszukiwania na wiosnę, a pieniądze przeznaczone na samochód ulokować w banku.
Jednak jakiś czas temu gadałem ze znajomym (szczęśliwym posiadaczem motoryzacyjnego obiektu mego pożądania) i...Dowiedziałem się, że ma w planach sprzedać swój samochód:) Planował to zrobić gdzieś początkiem stycznia, no ale po kilku dnich namawiania z mojej strony, wczoraj wreszcie uległ i zadzwonił, oznajmując mi, że jest gotów do sprzedaży samochodu:D Nie namyślałem się ani chwili - w kilka godzin po jego telefonie odwiedziłem go razem z Chesterem, nieoficjalnie spisaliśmy umowę i... Kupiłem samochód - co najważniejsze taki o jakim marzyłem od blisko półtora roku! Heh... Jak widać marzenia się spełniają, grunt to być upartym w dążeniu do celu, nie słuchać opinii innych i nie ulegać nacisom z ich strony:P
Mimo, iż nie siedziałem za kierownicą jakieś 14 miesięcy to jednak nie zapomniałem jak się jeździ:) Jak na pierwsza jazdę zrobiłem 21km - o dziwo, bez zniszczenia cudzego mienia i ofiar w ludziach:P hehe
No a dzisiaj myłem i czyściłem samochód... Do powyższego zdjęcia oczywiście xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz