środa, 26 maja 2010

Czas ożywić samochód :D


Jak widać na załączonym obrazku mam to zamiar zrobić za pomocą dzwięku;)
Kilka dni temu postanowiłem zainwestować w nagłośnienie do samochodu. Początkowo inwestycja ta miała polegać na wymianie seryjnych głośników zamontowanych w drzwiach na jakieś markowe jednak po jakimś czasie stwierdziłem, że w razie potencjalnej sprzedaży samochodu głośniki zostałyby sprzedane razem z nim, a nawet jeśli bym je wymontował i założył poprzednie to i tak nie miałbym pewności, że będą pasowały do nowego auta.
By w przyszłości po raz drugi nie zawracać sobie głowy kwestią nagłośnienia, musiałem wydać nieco więcej niż początkowo planowałem i zaopatrzyć się we wzmacniacz i jakiś nazwijmy to "mobilny głośnik" ;)
Jeśli chodzi o wzmacniacz to zdecydowałem się na Blaupunkt EMA 260. Nie darzę tej marki jakimś ogromnym szacunkiem, ale zależało mi na markowym sprzęcie a z mocą 160 wattów RMS na jeden kanał po zmostkowaniu wyglądał całkiem niezle na tle reszty (glównie no name) w cenie do 200 PLN.
Początkowo miał on zasilać skrzynię basową o mocy 300 watt RMS, ale nie wydawało mi się by EMA 260 nad nią zapanował toteż mój wybór padł na tube basową (powiało agrotunerstwem:P) GTt 1200 tego samego producenta o mocy zaledwie 200 watt. Do tego komplet kabli i... Za nieco ponad 350 PLN ożywiłem samochód nowym, markowym i przede wszystkim stosunkowo dobrym sprzętem :)
W zasadzie to dopiero ożywie, bo czekam jeszcze na kable - mam nadzieje, że się nie zawiodę :P

Brak komentarzy: