Czy ktoś z Was zrobił sobie fotke w tym samym miejscu co ja na powyższym zdjęciu? Zakładam, że niewiele osób może sie pochwalić zdobyciem najwyższego szczytu w Polsce:P Nam się udało. Choć z 7-osobowej ekipy na szczycie doliczyłem się tylko czwórki:P
"Kto nie ryzykuje ten szampana nie pije" - jakieś tam ryzyko podjęliśmy bo w ubiegłą niedziele pogoda od rana nie zachęcała do czegokolwiek w wyniku czego zbieraliśmy sie 3 godziny. Od 6 rano do 9 dyskutowaliśmy nad tym czy jechać czy nie - ostatecznie (mimo zachmuranego nieba i niezbyt korzystnych prognoz) pojechaliśmy:D Warto było:) Szampana coprawda nie piliśmy, ale jak idziemy w góry to zawsze w czyimś plecaku znajdzie się kilka piw także... Jakaś tam celebracja była;)
Tak czy inaczej bramy TPN przekroczyliśmy kilka minut przed 10 (trochę późno - jeśli ma sie w planach Rysy). Droga z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka trwa niby ponad 2 godziny tempa turystycznego, ale nasze tempo turystyczne jest troche szybsze i... Jak zwykle pojawiliśmy się nad Morskim po około 80 minutach. Na miejscu zrobiliśmy sobie małą przerwe a następnie obeszliśmy Morskie Oko lewą stroną i atakowaliśmy Czarny Staw pod Rysami. Znowu kilkadzieści minut i... Jesteśmy na miejscu. Zrobiliśmy sobie trochę dłuższy brake i... RYSY:D Jak zwykle wyprzedzaliśmy wszystkich - nas nie wyprzedził nikt. Mimo, że robiliśmy sobie mnóstwo krótkich przerw.
Nie doszliśmy nawet do Buli pod Rysami kiedy trzech naszych kompanów odpadło... Zostało nas już tylko czterech: ja, Krzysiek, Franek i Adam. Nawet nie myśleliśmy o tym by się poddać:P Szliśmy i szliśmy, doszliśmy do Buli i nadal szliśmy... Droga nie obfitowała w zbyt wiele atrakcji (czytaj: trudności), toteż cały czas wypatrywaliśmy łańcuchów, które tą drogę napewno by nam urozmaiciły... Kilkaset metrów nad Bulą wreszcie dostaliśmy to czego chcieliśmy - bardzo strome podejście, śliskie skały, wysokie stopnie i przede wszystkim łańcuchy! Ile zabawy może dać tak urozmaicony szlak wiedzą tylko Ci, którzy takimi szlakami chodzili:D Właśnie te "atrakcje" utwierdziły nas w przekonaniu, że jednak warto iśc dalej. A dalej czychały już na nas kolejne atrakcje w postaci osuwających się kamieni pod nogami (wersja dla tych co byli wyżej) i spadających kamieni (wersja dla tych co byli niżej:P). Wszystko to dzięki naszej znakomitej orientacji w terenie! A pośrednio także przez słabo oznakowany szlak. Tak czy inaczej - zboczyliśmy ze szlaku:P I to niejednokrotnie. No ale na szczęście zawsze po kilku, kilkunastu, czasem kilkudziesięciu metrach jakoś na ten czerwony szlak wracalismy:)
Po blisko 5 godzinach od wejścia do parku bylismy na polskim szczycie Rys - 2499 m.n.p.m. Oczywiście nie szlismy tam całe 5 godzin tylko po to by zejść ze szczytu po 5 minutach!
Prawie pół godziny tam spędzilismy:)P Każdy musiał zjeść, napić się, zapalić (to akurat tylko ja) i zrobić sobie sesje zdjęciową. Wyszliśmy jeszcze na słowacką część Rysów (w końcu była kilka minut drogi od polskiego szczytu) i... Możemy sie poszczycić nowym rekordem 2503 m.n.p.m! :D
No a potem to juz tylko zejście: łańcuchy:) - koniec łańcuchów:( - Bula - Czarny Staw - Morskie Oko - Palenica i... Koniec wycieczki;)
sobota, 9 sierpnia 2008
2499 m.n.p.m. - wyżej w Polsce się już NIE DA!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz