czwartek, 4 lutego 2010

私の最初のスープ


Osiągnąłem dzisiaj chyba szczyt moich kulinarnych marzeń:D hehe Ugotowałem zupe - sam;) Co mnie popchnęło do tak desperackiego kroku? Chyba nadmiar wolnego czasu, bo na przygotowanie wszystkich dotychczasowych zup poświęcałem zawsze mniej niż 4 minuty, a powyższe cudo kosztowało mnie blisko godzine czasu:P Nie no... W LIDLu zupek instant jak na lekarstwo, a nie chciało mi się już odwiedzać innych sklepów więc wyszło co wyszło;) A wyszło smacznie i ostro, bo przyprawienie mojej zupy dużą ilością sosu Tabasco było rzeczą oczywistą już od samego początku - czyli od wsypania mrożonki do garnka:P hehe

Jak tylko skończe z pośrednikiem, pójde "na swoje" i będe mieszkał z ludźmi z którymi chcę mieszkać, a nie z tymi z którymi muszę - kupuję woka:D Wtedy się dopiero będą cuda w kuchni działy...

Brak komentarzy: