
Jak widać na załączonym obrazku, pamięć będąca źródłem problemu zlokalizowana jest w moim laptopie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zaniedbałem sortowanie plików, usuwanie kopii, jak i selekcję zawartości mego komputera, toteż trochę zaśmieciłem sobie dysk twardy. Na chwilę obecną nie jestem jeszcze w stanie odpowiedzieć "czym", ale w trakcie przeglądania zasobów mego notebooka napewno to wyjdzie. Ograniczenie i dyskomfort to słowa, które najlepiej opisują sytuację na moim dysku twardym. Mógłbym już teraz zabrać się do stworzenia sobie w notebooku większej przestrzeni, aniżeli nieco ponad 18GB, które mam aktualnie do dyspozycji, no ale na to potrzeba czasu. W końcu każdy plik muszę ocenić pod kątem przydatności zarówno subiektywnie jak i obiektywnie. Jeśli po takiej operacji ilość uzyskanej przestrzeni nie będzie mnie satysfakcjonować, operację powtórze ale już tylko sugerując się swoim subiektywnym zdaniem. No a przeprowadzenie dwóch selekcji zajmuje dużo czasu. Bardzo dużo.
Także i przy okazji tego problemu jestem optymistą, bo skoro w przeciągu kilku ostatnich dni znalazłem czas na dodanie aż trzech postów (choć ten dzisiejszy już lekko na siłe), a przed sobą mam jeszcze trzy dni wolnego to... Dlaczego miałbym nie zacząć walczyć z problemami, które opisywałem i analizowałem na tym blogu? Dokładnie przedwczoraj minęły równo 2 lata odkąd obudziłem się ze snu, albo na odwrót - przedwczoraj minęły równo 2 lata odkąd zacząłem śnić... Powinno mi to trochę dać do myślenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz