Minąło już grubo ponad miesiąc odkąd skończyłem pracować, a nowej pracy w dalszym ciągu nie znalazłem:( Szczęściem w nieszczęściu jest to, że o swoich planach odnośnie zmiany pracy nie poinformowałem kierownictwa na rowerowni...
Wczoraj wieczorem dzwonił do mnie kierownik z IB i z racji tego, że ktoś z tej garstki (30-40%) osób, którym urlopu nie przedłużono aż tak bardzo jak kilkudziesięciu innym osobom (w tym mi:P) odszedł - spytał czy mógłbym wrócić na tydzień czy dwa. Jako, że innego zajęcia nie miałem - przystałem na propozycję kierownika i... Właśnie wróciłem z rowerowni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz