Odkąd tylko pamiętam, zawsze bałem się sypiania na piętrze. Zawsze. Nic więc dziwnego, że gdy po raz pierwszy przyszło mi spać na łóżku piętrowym - rzeczjasna ulokowałem się w jego dolnej części, a współlokator wylądował na górze. Tak było na Uddel. Na Oss łóżko piętrowe miałem tylko dla siebie, a mimo to w ciągu blisko 5 miesięcy które spędziłem w swojej "celi", na dole spałem tylko raz:P Siła wyższa i wiedza ze szkoły podstawowej - oto co skłoniło mnie do przełamania strachu;) Śpiąc pierwszej nocy na dole troche zmarzłem - w sumie nie ma się co dziwić skoro od najbliższego (i jedynego) żródła ciepła na baraku jakim był mały piecyk dzieliły mnie drzwi i ponad cztery metry odległości. Musiałem więc wybierać między brakiem prywatności (spaniem przy otwartych drzwiach), a strachem przed lataniem, tudzież: spadaniem z wysokości półtora metra;) Wiedząc, że ciepłe powietrze unosi się do góry wybrałem spanie na górnym piętrze i... Jakoś przezimowałem (^_^)
piątek, 5 marca 2010
Strach przed lataniem
Odkąd tylko pamiętam, zawsze bałem się sypiania na piętrze. Zawsze. Nic więc dziwnego, że gdy po raz pierwszy przyszło mi spać na łóżku piętrowym - rzeczjasna ulokowałem się w jego dolnej części, a współlokator wylądował na górze. Tak było na Uddel. Na Oss łóżko piętrowe miałem tylko dla siebie, a mimo to w ciągu blisko 5 miesięcy które spędziłem w swojej "celi", na dole spałem tylko raz:P Siła wyższa i wiedza ze szkoły podstawowej - oto co skłoniło mnie do przełamania strachu;) Śpiąc pierwszej nocy na dole troche zmarzłem - w sumie nie ma się co dziwić skoro od najbliższego (i jedynego) żródła ciepła na baraku jakim był mały piecyk dzieliły mnie drzwi i ponad cztery metry odległości. Musiałem więc wybierać między brakiem prywatności (spaniem przy otwartych drzwiach), a strachem przed lataniem, tudzież: spadaniem z wysokości półtora metra;) Wiedząc, że ciepłe powietrze unosi się do góry wybrałem spanie na górnym piętrze i... Jakoś przezimowałem (^_^)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz